Jest taka całkiem trafna historyjka wymyślona w średniowieczu, a przypisywana św. Augustynowi, jak to Biskup Hippony noszący się z zamiarem napisania dzieła o Trójcy Świętej zobaczył na plaży dziecko, które muszelką przelewało wodę z morza do wykopanego w piasku dołka. Miało ono mu powiedzieć: „prędzej ja zmieszczę morze w dołku niż ty pomieścisz Trójcę Świętą w swoim umyśle”.
Dziś szczególnie wspomnijmy ostatnią wyraźnie objawioną Osobę i powiedzmy: tajemnica ta warta była i jest warta zachodu. Oto przykłady:
- apostołowie nareszcie pojęli Jezusowe dzieło, Bożą ekonomię zbawienia; uwierzyli, zrozumieli i poczęli głosić – do śmierci; była z nim Maryja – najświętsza, ale w świątyni jeszcze nie rozumiała, że Jej Syn „ma być w tym, co należy do Jego Ojca”. Teraz i Ona otrzymała Ducha Świętego – czy możemy wątpić w to, że jest teraz dla nas najdoskonalszą Pośredniczką łask?
- „weźmijcie Ducha Świętego, którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone…” – spowiedź to sakrament, który chyba najbardziej korzysta z darów Ducha Świętego dających mam poznanie naszego serca i pragnienie jego oczyszczenia oraz doskonalenia. Bierzmowanie jest jakby dostarczeniem pełnego baku paliwa dla sakramentu spowiedzi.
- „Dary Ducha pomagają nam podejmować dobre decyzje i zachować czyste sumienie”, jak pisze KKK. Dobre wybory są bardzo ważnym elementem naszego życia – ale warto też wspomnieć o nie-wyborach. Cóż to takiego? Wybór jest wtedy, gdy się wahamy, co przyjąć, a co odrzucić. Podjęcie decyzji bywa niełatwe. Zdarza się jednak tak, że najlepszym wyborem jest świadomość braku wyboru. Przykład z poprzedniego tygodnia – wtorkowe wspomnienie św. Karola Lwangi i towarzyszy zamordowanych za wiarę przez króla Mwangę. Gdy chciano ich skłonić do czynów przeciwnych wierze katolickiej, którą przyjęli, nie zastanawiali się, co wybrać, bo nie było czego wybierać, trzeba było powtórzyć wyznanie wiary. To los właściwie wszystkich męczenników – oni byli nieprzerwanie wierni Bogu, a ich prześladowcy wybierali dla nich cenę tej wierności.
Cnota niewybierania może się przejawiać w innych dziedzinach, jeszcze jeden przykładzik, niby polityczny, a w istocie niepolityczny. Były takie niby-wybory prezydenckie. Dlaczego niby? Proste – dla katolików oczywiście: na wybory iść trzeba, głosować na najlepszych i nie głosować na tych, którzy odrzucają chrześcijańską moralność. W tym przypadku wystarczyło sprawdzić, który kandydat odrzuca „prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci”, czyli np. deklaruje poszerzenie prawa aborcyjnego. Przypomina o tym dokument „Vademecum wyborcze katolika”, artykuł z „Niedzieli” – to oczywista rzecz, ale cóż? Kościół też czasem musi przypominać, że 2+2=4. Jakiś moralista aborcję nazywa całkiem słusznie zbrodnią. Zatem wystarczyło w pierwszej turze zagłosować na któregoś nie zbrodniarza, w drugiej to samo i obowiązek spełniony w doskonały sposób.
W wielu sprawach bywa podobnie – Duch Święty uczy nas wybierać, ale nierzadko pomaga nam zrozumieć, że nie ma wybierania, tylko jedna dobra, właściwa droga – choćby błotnista, stroma, wąska itp. – idziemy nią, bo ona jedna jest zgodna z przykazaniami i prowadzi do Boga. A tam, gdzie są różne ścieżki, dozwolone dla wiernych, Ducha Świętego prośmy o światło, moc i wskazówki – byśmy z Nim szli i odnawiali oblicze ziemi.
Odrzucenie niepotrzebnych wyborów daje więcej energii i mądrości do dokonywania potrzebnych i ważnych wyborów, w czym także Duch Święty nam pomaga.
Pamiętamy pełne emocji słowa JPII – „niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!” „Tej ziemi!” brzmi jak powtórzenie, ale jest w tym nowa wielka prawda – papież prosi, by Duch Święty okazał troskę ziemi, na której stał – by błogosławił jego ziemi ojczystej, na której zbudowane są miasta i wioski, na której Polacy żyją i pracują; ziemi, którą rolnicy uprawiają, by wydawała jak najlepsze plony.
Przypowieści ewangeliczne tak często przedstawiają pracę na roli jako najlepszy przykład współdziałania człowieka - rolnika z Bogiem Stwórcą ziemi i człowieka. Możemy sobie wyobrazić, że sami też jesteśmy tą Bożą ziemią i wołajmy z JPII: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi” – czyli moje oblicze, moje serce, moją duszę. Amen.
Ks. Zbigniew Wolak